sobota, 14 listopada 2009

Słowa mistrza

Wczoraj późnym wieczorem czytałem jakiś wywiad z mistrzem Andrzejem Poniedzielskim, z którego wynotowałem następujące zdanie:
Dziś każdy pisze sobie muzykę i teksty, zapowiada, wykonuje, a telewizja sprawia wrażenie, że jeszcze ktoś oprócz niego samego się tym bawi.
Przed chwilą natomiast przypadkiem oglądnąłem Kabaretowy Klub Dwójki prowadzony przez liderów dwóch najpopularniejszych formacji... i właśnie tak mi się ten cytat z Poniedzielskiego skojarzył.

poniedziałek, 21 września 2009

wtorek, 11 sierpnia 2009

C++ main disfunctions

In my opinion there are two main disadvantages of C++:
  1. lack of local functions (called sometimes "nested")
  2. lack of pointers to class method ("delegates")
Ad 1. GotW #58 shows use of local class to simulate local functions, but this is partial solution - class has no direct access to objects existing in outer scope. This force programmer to manage many things manually (more work) and is place of potential error.

Ad 2. Borland has __closure extension (no portable code), there are some portable libraries that does the trick. But everything is not compatible with each other, we can forget about real code reuse.

wtorek, 30 czerwca 2009

Cytat dnia

Naprawdę rozczulający cytat:
Zarządzanie pamięcią w C++ to podstawowy
wyróżnik języka i jedna z jego najmocniejszych
stron, jeśli się umie ją stosować.
Życzę zatem wszystkim programistom C++ udanego debug^Wdnia. :)

czwartek, 4 czerwca 2009

Napisał o mnie Witold Piecuch!

Okres przedwyborczy to czas wyjątkowy, prawie jak Wigilia. Politycy mówią ludzkim głosem i to nie do kamer, tylko do ludzi!

Kandydat na europosła z ramienia partii demokraci.pzpr, pan Witold Piecuch, raczył wypowiedzieć się na temat mojej skromnej osoby. Niestety, nie są to słowa pochlebne - otóż wg pana Piecucha jestem niepoprawnym naiwniakiem, na dodatek dziwacznym, bo dającym sobie wciskać różne populistyczne i patriotyczne kity.

Na dowód pozwolę sobie zacytować fragment ulotki wyborczej w/w kandydata:
[...] Chcę udowodnić, że Podkarpacie nie musi być jakimś dziwacznym bastionem sił narodowo-populistycznych, wiecznie zwodzonym przez różnych cwaniaków.
Aż chciałoby się powiedzieć: "Diamencie stukaratowy. Madrość Twoja jak stąd do baobabu".

czwartek, 7 maja 2009

Dlaczego Polska pozostanie państwem pastewno-buraczanym?

Najpierw fragment wypowiedzi profesora Łukasza Turskiego:
W krajach o tradycji anglosaskiej ściąganie praktycznie nie istnieje. Oczywiście ono się tam zdarza, bo tam nie żyją sami święci. Tyle, że tam brutalność karania za oszustwa szkolne jest niebywała. W Colorado jest szkoła pilotów amerykańskiej armii. Na jednym z najważniejszych egzaminów złapano tam uczniów na ściąganiu. I wywalono z uczelni cały rocznik, na którego szkolenie wydano wiele milionów dolarów. Zapamiętałem wypowiedź komendanta szkoły: „My oddajemy w ręce pilotów naszych sił zbrojnych niezwykle drogie urządzenia i musimy mieć do nich pełne zaufanie. Nas nie stać na to, żebyśmy powierzali bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych ludziom, którzy oszukują”. Tam naprawdę mało się ściąga, a jeśli już ktoś tak zrobi, to się za nim – jak z Edwardem Kennedym, który miał taką wpadkę jako młody człowiek – ciągnie to potem przez całe życie.
A teraz reklama serwowana na wykopie:

Czy nie czujecie się Państwo zażenowani, że jesteśmy takim zadupiem cywilizacyjnym?[1] Taka reklama przechodzi bez echa, a przecież serwis wykop jest jednym z popularniejszych w polskiej Sieci.

Dopóki będziemy przymykać oko na małe oszustwa (no, nie takie małe), dopóki kombinatorstwo," radzenie sobie", "siła przebicia", będą najwyższą cnotą Polaka, kraj nasz pozostanie pastewno-buraczanym, którego największym osiągnięciem tzw. high-tech będzie montownia komputerów marki Dell. Zaś minister edukacji, pani Hall, beż żenady będzie wygłaszała, że matematyka jest nam potrzebna do... numerowania domów przy ulicy.

([1] Wiem, że przeciętnego wykształciucha bardziej wstydzi "kurdupel Kaczor", względnie "krótkie rączki Gosiewskiego").

poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Polaris - Background stories

Najnowsza płyta Polarisa pt. Background Stories właśnie doszła. Przesłuchałem już całą i mogę powiedzieć, że to kilkadziesiąt minut ciekawych i miłych dla ucha kompozycji.

Dopisek: Po całym dniu słuchania mogę tylko potwierdzić, że pierwsze wrażenia były trafne; warto mieć tę płytkę.

czwartek, 16 kwietnia 2009

Nic nie umie, a wie wszystko!

Są takie kierunki studiów, które wzbudzają we mnie autentyczne przerażenie, np. gender studies (że niby my faceci to coś mamy, a kobietom tego brakuje - albo odwrotnie). Ale kierunek pod tytułem europeistyka jest jakimś koszmarem, który chyba spełnia tę samą rolę co parę lat temu zarządzanie-i-marketing (na jednym wydechu mówimy!). Dlaczego o tym piszę? Otóż w radiowej Trójce kilka dni temu gościło dwóch studentów rzeczonej europeistyki i jeden z nich wypowiedział takie zdanie, przy którym żartobliwie proponowane przez Andrzeja Poniedzielskiego "emaile do Koryntian" są przysłowiowym pikusiem. Student ów, przypominam - europeistyki - wygłosił był następującą kwestię: "Ludzie nie powinni być indywiduami, ale działać bardziej na rzecz społeczeństwa". Tak, indywiduami, nie przesłyszałem się. Przepraszam bardzo, ale jest to błąd semantyczny na poziomie 4 klasy szkoły podstawowej; to tak jakby dewaluację pomylić z defloracją. Chorobą przybity do łoża boleści mogłem tylko zawyć z żałości i rzucić kilkoma indywiduami na ka i ha.

sobota, 28 marca 2009

Wandale a ClueBot

Wandale na Wikipedii to smutna rzecz, jednak większość z nich ma spryt rozwielitki (nie ujmując rozwielitkom). Zawsze bowiem bawi mnie, gdy widzę działania ClueBota - robota pracującego na Wikipedii, który automatycznie anuluje edycje wandali. Wykrywa takie edycje na podstawie jakiś w miarę prostych reguł i jeszcze nie widziałem, żeby się pomylił. To naprawdę przezabawne, gdy bezmyślny skrypt komputerowy jest w stanie "przechytrzyć" zdałoby się homo sapiens.

piątek, 27 marca 2009

The C Book

Online version of The C Book, second edition by Mike Banahan, Declan Brady and Mark Doran, originally published by Addison Wesley in 1991.

poniedziałek, 23 marca 2009

Re: more constraints

I complained about C++'s lack of possibility to make some class members read-only on certain level of access protection (public, protected). Well, it is possible with references, but is just solution at syntax level - it needs additional storage, require two separate entities and proper initialization:

class Class {
public:
Class() : val(_val) {}

const int& val; // const ref

void set_val(int newval) {_val = newval;}

private:
int _val; // value
};
I don't like this code...

Nie mogę obronić się przed prawdziwą sztuką

Trafiłem ostatnio na jakiś kabaret w TV, było całkiem nieźle, do czasu aż nie padło sakramentalne "k...a" (rzecz jasna zupełnie zbędne); oczywiście w telewizji publicznej owa "k...a" została starannie wypikana. Nie byli jednak w stanie wypikać mojego "wyp...", gdy przełączałem kanał.

Czy naprawdę nie da się zrobić skeczu bez "k...y"? To jakiś defekt mózgu? Bo zauważyłem, że kabarety coraz chętniej i bez oporów po "k...y" sięgają. Nie przeczę, że fanom z gimnazjów "k...a" rzucona na scenie może imponować, że na youtubie "k....jących" oglądnie cała masa, może nawet owa "k...a" stanie się kultowa.

Jednak na dłuższą metę takie prostactwo jest męczące i nie rokuje dobrze. Drodzy Twórcy Kabaretowi - nie idźcie tą drogą, na youtubie świat się nie kończy, zaś gimnazjaliści kiedyś wyrosną. I kto was będzie oglądał?

O wandalizmach na Wikipedii

Bardzo celny komentarz ze strony prawica.net, autorstwa osoby podpisującej się jako Prawicowiec (dotyczący wandalizmu pt. Henryk Batuta):

Grupa Warszawiaków, która "postanowiła dokonać ciekawej prowokacji" przez wprowadzenie do Wikipedii fałszywego hasła postąpiła nieetycznie nadużywając zaufania redaktorów tej encyklopedii.

Nadużyła ta grupa durniów również zaufania czytelników, ponieważ normalny człowiek z reguły nie spodziewa się, że jacyś idioci będą wpisywać do Wikipedii wyssane z palca bzdury. Palant wpuszczający do Internetu fałszywki zachowuje się tak samo, jak ten, co rozsyła komputerowe wirusy nie przynoszące nikomu korzyści (poza zboczoną satysfakcją palanta), a mogące narobić wielu szkód.

Niestety, ludzie przyzwoici są na ogół bezradni wobec kretynów, którzy za nic sobie mają zasady wzajemnego zaufania i przyzwoitości obowiązujące w środowisku cywilizowanym i zanieczyszczają to środowisko wydzielinami swych pokrzywionych mózgów.

niedziela, 22 marca 2009

Mądrości Wschodu i Zachodu

Na wykopie podano linkę do pewnej strony, a tam znalazłem absolutną perełkę nt różnic między buddystami a chrześcijanami:
Etyka buddyzmu
Buddysta w danej sytuacji może zachować się tak samo, jak zachowałby się chrześcijanin, ale też może zdarzyć się inaczej (M. Masny "Czy chrześcijanin może być buddystą").
Nie wiem jak dla Państwa, ale dla mnie bomba!